spojrzałem w oczy wolności
brązem przymknięte powieki
próbowałem zmazać
jej twarz z pamięci
ale ona pozostała
niezniszczalną blizną
która nie chce się goić
czułem jak wbijała się we mnie
raniąc skórę
biała krew zalała jej ręce
zabiłbym ją
gdybym tylko mógł ją dotknąć
gdyby tylko jadem
nie mówiła kocham
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz